Dawno temu, każdemu kto próbowałby mi wmówić, że emigruję z ukochanej Polski, wybiłabym to z głowy choćby za pomocą młotka. Podróże kształcą, a życie doświadcza. Tak też Bóg dmuchnął w żagle i okręt mojego życia z rodziną na pokładzie odpłynął w dal, by zacumować gdzieś w samym sercu Wielkiej Brytanii. Od kilku lat uczę się tego "tutaj". Poznaję, doświadczam, smakuję, dziwię się, zachwycam, czasem nie dowierzam, porównuję i opisuję. A kiedyś...? Kto wie, może Bóg znów dmuchnie w żagle i popłyniemy gdzieś dalej, do innego portu? Ale póki co, już dzisiaj zapraszam was na wspólny rejs po Wielkiej Brytanii. Będzie mi bardzo miło gościć was pod moimi żaglami.

wtorek, 22 czerwca 2010

Anglia rhododendronem kwitnąca

W bogatym królestwie roślin to róża została okrzyknięta królową kwiatów. Nic dziwnego. Wystarczy na nią spojrzeć; wyniosła, zdaje się szlachetna sylwetka, niezwykłe rysy płatków i ten zniewalający, delikatny zapach. Królowa róża. Ale wiadomo, że jeśli w jakimś królestwie jest królowa, to muszą być też damy dworu. Tak naprawdę damami dworu mogą być wszystkie kwiaty świata, bo każdy jeden jest niespotykanie piękny i po arcymistrzowsku dopracowany ręką Stworzyciela. Ja jednak postanowiłam tytułem dam królewskiego dworu mianować tylko jedne spośród wielu -różaneczniki. Są częścią krajobrazu Wielkiej Brytanii i dlatego dziś pragnę wam je trochę przybliżyć.


To, że polska nazwa rhodonendronów brzmi „ różaneczniki”, wcale nie znaczy, że rośliny te mogą być w jakikolwiek sposób z różami spokrewnione. Ale rzeczywiście, kiedy okres kwitnienia róż jeszcze nie jest w fazie szczytowej, to właśnie rhododendrony zabarwiają się w całą paletą barw i odcieni malując świat w pozytywne, letnie kolory, poprawiajac nastrój wszystkim tym, którzy przy nich przystaną, usiądą i odpoczną. Zapowiadają lato.

Do Europy” przywędrowały” z Azji i Ameryki Srodkowej oraz Północnej. Zapełniły nie tylko ogrody i ogródeczki mieszkańców zachodniej Europy, ale na stałe wpisały się w obowiązkowe rośliny parków i zielonych miejskich oaz. Te piękności znakomicie czują się w tutejszym atlantyckim, umiarkowanym klimacie. Trudno sobie to wyobrazić, ale doliczono się kilkuset gatunków tych roślin. Nawet co odważniejsi miłośnicy rhododendronów próbowali je posegregować w grupy, ale ostatecznie przyjęto, że krzewy te dzielą się tylko na dwa rodzaje. Pierwsze to te, które zrzucają liście na zimę – Azalie, drugie są zimozielone i mają błyszczące, mięsiste, ciemnozielone liście. Nazwano je różanecznikami. Na świecie znane są pod nazwą rhododendrony. Azalie kwitną nieco wcześniej (kwiecień, maj) od ich cały rok zielonych kuzynów (maj, czerwiec).

Azalie witają wiosnę.

Azalie wpierw "wybuchają" kwiatami. Liście ustępują im pierwszeństwa.

Pomimo tego, że rhododendrony znane są w całej Europie i wszędzie mają swoich wielbicieli troszczących się o ich sadzonki, to jednak nie wszędzie tak się rozrastają i tak kwitną jak w Anglii. Jest im tu dobrze. Angielskie parki pełne są nawet czterometrowych okazów. Jestem pewna, że niejeden z nich już dawno powinien zdmuchnąć sto świeczek na urodzinowym torcie. Ich ogromne kiście dzwonkowatych kwiatów wyglądają z daleka jak wielkie, fioletowe bądź różowe kropki czy raczej kropy na zielonym tle. Nikt nie może się oprzeć urokowi ogromnych kwiatów. Do ich kielichów pędzą pszczoły, towarzyszą im motyle, a w ich liściach chowają się ptaki i szare wiewiórki. Pod starszymi okazami przebiegają tunele, w których lubią chować się dzieci. Są najbardziej wdzięczne, gdy mogą rosnąć w miejscach półcienistych. Nie przepadają za mocnymi, szkodzącymi im promieniami słonecznymi. Jeśli jeszcze mogą liczyć na towarzystwo drzew i to najlepiej takich, które tak jak one lubią karmić się składnikami z kwaśniejszego podłoża, to już są szczęśliwe. Cudownie komponują się z iglakami. Boją się mrozów. Dlatego w wielu częściach Europy konieczne jest ich „ubieranie” w słomiane maty na zimę. W Anglii nikt ich nie okrywa. Mrozy należą do rzadkości, a nawet te, które wyjątkowo” połaskotały” Anglię ostatniej zimy , nie były w stanie zniszczyć tych wiekowych cudów natury. Na zimowy brak wody rhododentrony w Anglii nie narzekają, więc rzadko można zobaczyć jak martwią się jej brakiem zwijając liście w rulon i nie pozwalając w ten sposób na szybkie jej parowanie. Różaneczniki rosnące w parkach raczej nie mają obłamywanych przekwitniętych kwiatostanów, choć pewnie ten zabieg przyczyniłby się do jeszcze obfitszego ich kwitnienia w roku następnym.


 Niezwykłe damy-różaneczniki.

 Wytworne i piękne.

Niektóre z nich mają intensywne kolory. 

Lubię, w porze kwitnienia różaneczników czy wcześniej azalii, „zgubić” się gdzieś pomiędzy nimi z aparatem fotograficznym. Spaceruję, pożeram je wzrokiem, fotografuję, a one ,jak to na damy przystało, wyprostowane, dumne i grzeczne pozują do zdjęć subtelnie uśmiechając się i falując w delikatny rytm ciepłego wiatru. Pewnie wiedzą, że dziś będą podziwiane także przez was, dlatego ostatnio tak pięknie pozowały do zdjęć.

 Stare, wciąż kwitnące krzewy rhododendronów.

 Parkowe alejki.

  
                                Wiewiórka wśród różaneczników.

5 komentarzy:

  1. Faktycznie - piękne różaneczki. W Anglii i Irlandii rosną pięknie, bo sprzyja im klimat. U nas stworzono wspaniałe stanowisko w Arboretum w Bolestraszycach koło Przemyśla- zgromadzono tam wielobarwne karzewy rododendronów i azalii. Wydaje mi się,że azalie w polskim klimacie lepiej przetrzymują zimę. Rododendrony nieosłonięte matami w zimie często po prostu tracą za dużo wilgoci i wysychają (potrzebują więcej zabiegów, osłon, podlewania, kwaśnej gleby). Mamy zresztą własny rodzimy gatunek azalii kwintący na żółto - można go na niektórych terenach spotkać jako krzew dziko rosnący.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne zdjęcia!! Uwielbiam kwitnące azalie i rododendrony. Blisko nas jest miejsce, gdzie zakwitają one cudownymi kolorami, a niektóre rododendrony są naprawdę okazałe. To jest park w Pszczynie. Niedaleko od nas, więc wiosną i latem często jeździmy tam pospacerować - uwielbiam ten park:-)
    Drugie takie miejsce, do którego zaglądamy przeważnie raz na dwa lata, zawsze właśnie w porze kwitnienia azalii lub rododendronów to zamek i park w Mosznej. Tam dopiero te krzewy kwitną przepięknie całą feerią barw. W Mosznej w maju jest nawet Święto Kwitnącej Azalii.
    W Arboretum w Bolestraszycach , o którym pisze Antonina też kiedyś byliśmy - pamiętam, że zrobiło na nas duże wrażenie.
    Pozdrawiam, Agata.

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne rośliny, musze miec na nie oko następnym razem :) jak przyuważe, to zaraz sfotografuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczna kwiaty. przepiękna przyroda:):) Można się rozmarzyć patrzyć na te piękna fotografie:):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne:)
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za to, że tu zaglądacie. Będę bardzo szczęśliwa czytając wasze komentarze-zawsze na mnie działają niczym balsam i sprawiają mi prawdziwą radość.