W czasach, kiedy rzesze europejczyków zasiedlały Amerykę w poszukiwaniu szczęścia i kawałka własnej ziemi, wiewiórki szare, dotąd zamieszkujące właśnie dzisiejsze tereny USA i Kanady odbyły swoją długą morską podróż do Europy, by w 1889 roku, w liczbie 350 sztuk zostać wypuszczonymi na wolność w liściaste lasy Wielkiej Brytanii. Z hrabstwa Bedfordshire te lekkie, bo ważące do około 750 gram gryzonie rozbiegły się we wszystkie kierunki Wyspy i dziś ich ponad trzydziestocentymetrowe, pięknie ufutrzone ciałka są nieodłącznym elementem angielskiej przyrody. Nie ma się co dziwić, w końcu jest ich kilka milionów, a wciąż się rozmnażają. Bardzo intensywnie rozmnażają, bo pani wiewiórka po okresie 45 dni ciąży potrafi wydać na świat liczne potomstwo i to nawet trzy razy w roku, a potem sama je wychowywać karmiąc przez siedem tygodni własnym mlekiem. Niestety, samce tych wiewiórek to wielkie samoluby i egoiści. Ich udział w „zawiewiórczaniu” świata ogranicza się do poczęcia. Potem znikają z oczu pani wiewiórki oraz przed łysymi i ślepymi wiewiórczymi dziećmi. Po okresie karmienia maleństwa uczą się spożywać to samo co dorosłe wiewiórki; ziarna owsa, prosa, konopi czy rzepaku. Uwielbiają orzeszki i żołędzie. Kto wie, czy taka właśnie karma nie ma wielkiego wpływu na ich mocne zęby i przepiękny, puszysty dwudziestocentymetrowy ogon?
Wiewiórkę szarą można spotkać praktycznie wszędzie. W parkach czy lasach, ale nierzadko buszują także po sklepowych parkingach, ogrodzeniach, placach szkolnych, cmentarzach czy w przydomowych ogrodach. Nic dziwnego, że w mojej kolekcji jest tak wiele zdjęć tych uroczych stworzeń. Dziś pragnę wam kilka z nich pokazać i zaznajomić z wiewiórkami. A kiedyś, przy okazji może uda wam się bliżej poznać te energiczne ssaki, wyciągając do nich rękę ze smakołykiem –chętnie po niego przybiegają.
A ja wiewiórki w UK nie widziałam, widziałam za to liski. I wcale się nie bały:)
OdpowiedzUsuńCzarny Pieprzu -musialabys przyjechac do nas. Pelno ich. Liski tez czasami spaceruja sobie srodkiem ulicy.
OdpowiedzUsuńfajne sa te wiewióry, takie duże, baraszkują u nas w ogrodzie ale co wyjde na dwór z aparatem to udziekają łobuzy jedne :)
OdpowiedzUsuńnasze polskie rude wiewióry sa jednak delikatniejsze :)
hi
OdpowiedzUsuńładne zdjęcia, super opis
pozdrawiam
Ja również mam sentyment do szarych wiewiórek, których jest tutaj mnóstwo. Natomiast mam wrażenie, że Anglicy traktują je po trochu "z buta". Uważają, że szkodnik z Ameryki Pn. wytrzebił ich łagodną, piekną rudą wiwiórkę. Nie wiem, czy ruda wiewiórka zachowała się na Północy, jestem pewna natomiast, że w Dorset na Brownsea Island znajduje się jedna z ostatnich enklaw naszej rudej wiewórki.
OdpowiedzUsuńPozdawiam podzielając Twój zachwyt nad szarą wiewiórką.
:)
viki_on_line
Bardzo je lubię! Baraszkują w ogrodzie .Oczywiście dostają orzeszki.Mam też wrażenie że zamieszkały na strychu!Zrobiło się zimno więc niech tam sobie siedzą!
OdpowiedzUsuń